czwartek, 27 grudnia 2012

Infoo :)

Hej dziewczyny jest mi bardzo przykro że prawie nikt nie komentuje choć wyświetleń bloga jest dużo bo podbijamy pod 1000 .Postanowiłam że będę dodawać odcinki od podanej przeze mnie ilości komentarzy np odcinek 7 jest ale 8 będzie jeżeli w 7 będą co najmniej 4 komentarze ^^ myślę że nowy odcinek pojawi się jutro na pewno. Aisho Tobie dziękuję za cenne uwagi, które potem mogę wykorzystać i za to że chociaż Ty komentujesz :) A święta jak u was święta co pod choinką ? :)

sobota, 15 grudnia 2012

Odcinek 6



Przepraszam was dziewczyny ale jakoś nie miałam weny :/ teraz mam i wszystko nadrobię !Mam nadzieję że nie zapomniałyście o blogu ! :**
                                   *
  Wysiedliśmy z vana i podążyliśmy w stronę białego domu.W pewnej chwili Nicol i pan Jorge się zatrzymali i zawrócili  z powrotem do vana.
-Nicol ale dom jest w tamtą stronę .-krzynęłam i wskazałam głową na białą willę.
-Nastia, no coś ty myślała, że zwalimy tej kobiecie na głowę?.-zapytała zdziwiona
-Ymmm...no wiesz myślałam że będziemy tu wszyscy...
-Tak Nastia  musisz więcej myśleć .-uśmiechnęła się-Pa!
-Pa.-żuciłam i udałam się do Cristiano, który stał i się wpatrywał
-No co się tak głupio patrzysz?-zapytałam wrogo
-Kobiece humorki ..-uśmiechnął się  gdy staliśmy już po drzwaimi
 -To co teraz będziemy udawać że się lubimy?.-zapytałam smętnie
-Kochamy-poprawił mnie
Przewróciłam teatralnie oczami i wzdychnęłam.
-Jesteśmy!-krzyknął Ronaldo łapiąc mnie w pasie
Do przedpokoju wbiegła pani Aveiro i rzuciła się na szyję synowi .
-Mamo już wystarczy...Poznaj to jest moja dziewczyna Nastia
-Miło mi -uśmiechnęłam sie i podałam rękę mamie Crisa
-Mnie również .-uścisnęła mnie-chodźcie na pewno jesteście zmęczeni po podróży więc zaprowadze was do waszego pokoju.
-Ronaldo...jak to do naszego..-wysyczałam mu do ucha
-Przecież mama myśli że jesteśmy parą .-wyszeptał
-Super..
-To tutaj-wskazała ręką na śliczną duż słoneczną sypialnię , która była w kolorze beżu z brązem .
-Super dzięki mamo a teraz cię przeprosimy bo musimy odpocząć i się rozpakować .
                                                        *
-Ja z tobą nie będe spała...-powiedziałam patrząc to na wielkie łóżko to na Cristiano 
-A gdzie chcesz spać ?-zapytał pewnie
-Nie wiem, na przykład tu.-wskazłam palcem na podłogę 
-Nie wygłupiaj się... przecież cię nie zjem .-uśmiechną się
-Ale możesz mnie zgwałcić .-powiedziałam jeszcze pewniej
-Aha no tak ....-odpowiedział smutno
-Oj dobra już, dobra bo się rozbeczysz.Na żartach się nie znasz.-wystawiłm mu język .
-Na takich nie .podpowiedział
-Ale obiecaj żadnych numerków ?
-Oczywiście -zasalutował
-Rozpakuj mnie powiedziałam rzucając się na łóżko.
-Słucham ?-odpowiedział zdziwiony
-To co słyszysz księżniczko.-powiedziałam schodząc z łóżka -Sama to zrobię a żałuj.
-Taak już żałuje .-powiedział Cris
Wypakowałiśmy się wybiła godzina  13.
-Chodź na obiad bo moja mama będzie się denerwować...-powiedział Cris
-Nooo dobra chodź strasznie zgłodniałam .-pociągnęłam go za rękę
-A to co?-zapytał zdziwiony na nasze splecione dłonie
-Co co w końcu jesteś moim partnerem...kochanie.-uśmiechnęłam się 
-Wow ! .-uśmiechnął sie 
Zeszliśmy na dół obiad był już na stole muszę przyznać że był pyszny !Zagadaliśmy sie i ani się zorientować była 16 !
-Nastka...-zaczął Cris
-Słucham odpowiedziałam zbierając filiżanki po kawie którą piłyśmy z panią Aveiro.
-Chciał bym ci coś pokazać ...
-Co takiego-zapytałam rezolutnie
Choć...-pociągnął mnie za ręke w strone wyjścia, następnie wpakował mnie do samochodu i ruszył.
-Cris co ty wyprawiasz ?!-krzyknęłam po 10 minutach jazdy
-Spokojnie to niespodzianka chciał bym ci pokazać pewne ważne dla mnie miejsce...
-Nie nawidzę niespodzianek ..-skrzyżowałam ręce na piersi co wchodziło już w mój zwyczaj 
Po półtorej godziny wysiedliśmy.
-Nastia to jest mój pierwszy klub w jakim kolwiem grałem .-oznajmił
-Serio ? -uśmiechnęłam sie gdyż lubiłam jak to nazywała Nicol "takie sentymentalne bzdury"-Heeej coś się stało ? -zapytałam gdy zauważyłam, że Cris posmutniał
-Nie, nic jest ok.-uśmiechnął sie blado
-Serio ?-zapytałam zdziwiona
-Widzisz byłem w tym klubie tylko dlatego że mój ojcec załatwił mi to a dziś mija  rocznica tego  klubu.A mój ojcec nie żyje...
-Ooo przykro mi Cristiano -próbowałam objąć go ramieniem co mi niezbyt wychodziło bo był zbyt "rozbudowany"-Ale jesli cię to pocieszy to powiem ci że ja straciłam oboje rodziców zgineli w wypadku samochodowym...A ty miałeś mamę która była przy tobie i wspierała cię zawsze...-posmutniałam
-Przykro mi Nastia.-Przytulił mnie
-Ej co to ?!-krzyknęłam gdy coś zimnego przeleciało mi po plecach
-Kropi...-skrzywił sie 
-Bedzie burza zobacz jakie tam są cieno czarne chmury !Wiatr się  zrywa ! -powiedziałam wystraszona gdy ujawniło się jedno z  moich lęków.Panicznie bałam sie burzy ...
-Chodź do samochodu !-krzyknął łapiąc mnie za ręke i zaczeliśmy biec w strone samochodu.Wsiedliśmy Cris ruszył .Jechaliśmy już jakieś 20 min.
-Nie da rady ...-powiedział bezdradnie stając na poboczu
-Co?!-powiedziałam przerażona
-Nastia zerwała się wichura leje jak z wiadra i dotego zaczyna bić gradem .
-To co robimy?-zapytała bojaźliwie
-Nic przeczekamy.-powiedził wyłączając telefon
-Co ty robisz ?!-krzyknęłam
-Nastia uspokuj się muszę wyłączyć telefon i ty też wyłącz bo to ściąga pioruny.
Wyłączyłam tel i wpatrywałam sie w Crisa.
-Co.-zapytał śmiejąc sie
-Co cię tak bawi ? Jesteśmy na jakimś zadupiu bez kontaktu ze światem burza w ch** a ty sie cieszysz ?
-A co mam płakać ?
-Nie.-odpowiedziałam zmieszana
-Boisz sie ?-zapytał gdy zauważył jak podskoczyłam gdy uderzył piorun.
-Tak Cris brawo za spostrzegawczość boje sie -uśmiechnęłam sie pogardliwie
-Chodź.-wskazał miejsce pomiędzi swoimi nogami
-Zboczeńcu !Miało być bez żadnych numerów !.-zaśmiałam sie 
-To chodź do tyłu będziemy mieć więcej swobody.
-Jak ja mam tam przejść ?-zapytałam
-Normlnie pomiędzy fotelami.-oznajmił 
-Że co ?-zapytałam poważnie 
-No zmieścisz sie a ja wejdę drzwaiami.
-Dobra...
Przeszłam pomiędzy fotelami i usiadłam na tylnym siedzeniu, pochwili Ronaldo był obok.
-Trzymaj .-podał mi koc 
-Skąd to masz ?zapytałam
-Ukradłem.-pokazał górny rząd swoich zębów
-Jak z dzieckiem .-mówiłam nakrywając się kocem
-Dzieckiem powiadasz ?-zbliżył sie
-Tak powiadam...-Nasze twarze dzieliły już centymetry-Nie możemy ...-wyszeptałam 
-Tak.-westchnął
Pół godzny minęło w ciszy i dość szybko.
-Przestaje .-powiedział Cris przesiadając sie na miejsce kierowcy
-Nareszcie .-westchnęłam
Jechaliśmy przez godzinę .Wysiedliśy odrazu udałam się do sypialni po pidżamę, następnie udałam się do łazienki wziąć szybki prysznic.Wyszłam spoglądnęlam na mój włączony już telefon-2:16
-Pięknie-westchnęłam kładąc sie na łóżko.
-Co piękne.-Cris wyszeptał mi do ucha
-Jezu!Ronaldo przestraszyłeś mnie -szepnęlam 
-Mmm-mruczał wąchając moją skurę
-Co ty robisz?-zapytała
-Wariuję ...
Przybliżył sie nasze usta ponownie dzieliły tylko tym razem milimetry ! I sie stało złączyły się a po chwili język Cristiano wtargną do mojej buzi i nasze języki połączone w gorącym tańcu pieściły podniebienia ...