czwartek, 22 listopada 2012

Odcinek 4

Tak naprawdę nie obchodziło mnie to co czuje Ronaldo zniszczył wszystko to na co tak długo i ciężko pracowałam MIŁOŚĆ I ZAUFANIE LUKASA.Marcelo wsiadł do swojego samochodu i obiecał że się jeszcze dzisiaj zdzwonimy.Gdy szukałam kluczyka od mojego porsche w mojej jakże wielkiej torebce która z dnia na dzień wydawała by się jak by dna nie miała ktoś podszedł do mnie.
-Cześć jestem Sergio Ramos a ty ?.-przedstawił się blondyn gdy znalazłam swoją zgubę
-Hej jestem Nastia, Nastia Dakota da Sentiego.- Odpowiedziałam uśmiechając się
-Więc co tu robisz ?-zapytał blondyn gładząc dłonią maskę mojegosamochodu
-Przyjechałam na wasz trening z Marcelo ...
-Ale z niego szczęściarz...muszę go zapytać jak on to zrobił !
-Co zrobił -zaśmiałam się
-Zdobył taką piękną kobietę
-Nie zdobył jesteśmy po prostu  przyjaciółmi...
-Przyjaźń damsko męska nie istnieje..
-A zdziwił byś się jeszcze...-powiedziałam jakże poważnym tonem
-Jakiś przykładzik?.-zaproponował Hiszpan szeptem wprost do mojego ucha...
-...-nic nie odpowiedziałam bo nasze usta się złączyły Ramos całował cudownie jego usta były gorące a pocałunki przepełnione namiętnością, widziałam jak Ronaldo to się nam przygląda.Zrobiłam to specjalnie.
Po tym pocałunku wsiadłam do samochodu i odjechałam .W domu byłam za pół godziny czyli o 13:30.I znowu ta pustka ta cholerna pustka w domu nic nie ma oprócz  szczekania psa.Przebrałam się i postanowiłam zrobić trochę porządków bo nieźle się zapuściłam. Aby zrealizować moje postanowienie zdjęłam firanki myłam okna podłogi i właśnie miałam zamiar układać w garderobie ale zabrzmiał dźwięk mojej komórki "MARCELO"
-Hej Marcelo.-przywitałam się
-No..heej.-odpowiedział
-Coś się stało.-zapytałam zaniepokojona
-Nie...tylko no...ten ...pomożesz mi?.-zapytał
-Jasne w czym ?
-Kupel podrzucił mi dziecko a ja zupełnie nie umiem się nim zająć...
-Ale masz odpowiedzialnych kumpli....To przyjedź do mnie z nim to się nim zaopiekujemy.-zaproponowałam
-Ale no wiesz chciałem wyjść z kolegami do klubu i nie mam co zrobić z dzieckiem ...
-Aha! Czyli umiesz się nim zająć tylko nie masz czasu ?!
-No tak jakoś ...ale to naprawde super dzieciak!
-No dobra ale masz być za 10  min !
-Spoko już jestem !
Po moim domu rozniosło się tylko "Puk, Puk "
-Ale szybkie to twoje autko .-zaśmiałam się a gestem ręki zaprosiłam "DZIECI" do środka
-nie tak w sumie to liczyłem że mogę na Ciebie liczyć i stałem tu już z 10 min .-uśmiechnął się 
-Co ile ?!-Czy ciebie powaliło do reszty ?! Takie małe śliczne dzieciątko zmarznięte !
-Coś ty taka przewrażliwiona ?.-zapytał przestraszony
-Kiedy odbierzesz chłopca ?
-Emmm to tak gdzieś o 21 ?
-Dobra może być a teraz wynocha !
Pa.-powiedział zamykając za sobą drzwi
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-I co mały ?-zapytałam sadzając małego na kanapie
-Jestem duży.-rzekł malutki
-Pewnie że tak  ja tylko żartuje jak ci na imie ?-zapytałam
-Junior.-odpowiedział
-Na prawdę? Zadzwonie do wujka  Marcelo i zapytam
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Marcelo?
-Tak?
-Jak ten chłopiec ma na imie ?
-Cristiano.- odpowiedział spokojnie.-ale wszyscy mówią mu junior...
-Biedne dziecko...
-Aha i jeszcze jedno...
-Tak ?!,-zapytałam zdenerwowana
-To jest dziecko Ronaldo...
-Słucham ?!
-Ciii ale dziecko nic ci nie zrobiło prawda ?
-W sumie prawda narazie !
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-A więc Juniorku jemy coś ?-zapytałam małego chwytając jego mała rącze w swoją
-Tak!
-No dobrze co jemy ?!
-Lody !
-Nie...za zimno coś ty.--uśmiechnęłam się do niego-zjemy zupkę dobrze ?
-Taaak!
-Zrobiłam małemu zupkę jadł aż mu się uszy trzęsły swoją drogą strasznie podobny do Crisa...w końcu jego syn. Bawiliśmy się dość długo spojrzałam na zegar 20:58 a Marcelo ani śladu ! Mały zaczął ziewać i pokładać się na kanapie.
-Chce ci się spać ?-zapytałam przyklękając przy małym
-Yhym.-powiedział przecierając oczka
-To chodź na górę i cię położę dobra ?
-Yhym .-mały był już tak zmęczony że zaniosłam go na górę i położyłam w łóżku. Śpiewałam kołysanki aż w końcu mału usnął a ja wraz z nim .Ponownie tego dnia rozległ się dźwięk mojej komórki na dole.Zbiegłam na dół przyłożyłam aparat do ucha.
-Halo ?-odpowiedziałam ziewjąc
-Eee Nastia sorki że nie zjawiłem się po małego ale nie miałem jak.
-Jesteś kompletnie nie odpowiedzialny zostawiłeś dziecko bez jakich kolwiek wskazówek!
-Przepraszam Cris już tam jedzie ...
-Jak to Cris ?!
-No przecież się go nie boisz.-zaśmiał się.- a poza tym to jego dziecko ...
-Na razie !
Spojrzałam jeszcze raz na zegar 1:28!
-Chyba są nie normalni jeżeli będą teraz budzić to dziecko !.-powiedziałam do siebie
Ktoś lekko zapukał. Podeszłam do drzwi odchaczyłam zamek i otworzyłam drzwi.
-Hej Nastia...-powiedział smutny
-Nie musisz udawać że ci przykro i smutno i tak wiem że to nie prawda a po za tym jesteś nie odpowiedzialnym pacanem jak można zostawić dziecko u marcelo i potem przewozić je do mnie dziecko to nie zabawka po za tym on teraz śpi .
-Rozumiem,...przepraszam naprawdę ja nie chciałem tego zrobić myślałem że jesteś taka sama jak wszystkie że liczy się tylko łóżko nie miałem racji imponujesz mi nie jesteś kolejną laską wzdychającą na mój widok jesteś inna ...czuje do ciebie coś czego nie czułem do żadnej innej zrozum ...ja cię kocham...wyszeptał po czym opadł na kanapę.
-Cristiano...!.-krzynęłam
-Spokojnie nic mi nie jest ...-odpowiedział
-Akurat ludzie  nie słabną bo nic im nie jest ! Boli cię coś ?!
-Tylko głowa ale to pewnie od głośńiej muzyki...
-Poczekaj tu wezmę jakieś proszki i wodę...
Poszłam do kuchni wyjęłam proszki od bólu głowy , wzięłam szklankę i butelkę wody
 -Oszalałeś kładź się !.-rozkazałam
-Muszę jechać do domu...-powiedział
-Chyba jesteś śmieszny żę puszczę cię z dzieckiem w takim stanie śpisz na kanapie a teraz połknij to i dobranoc!.-Powiedziałam i udałam się na górę położyłam na łóżku i zasnęłam .

1 komentarz:

  1. Cześć. Widzę, że dopiero zaczynasz ( w końcu to dopiero 4 rozdział), ja też. Ciężko się czyta taką czcionką. Jest efektowna, ale utrudnia to czytanie, aczkolwiek może to nie tylko przez czcionkę...uważaj na interpunkcję. Może nieco więcej opisów, hmn? I akapity. No cóż, czekam na więcej ;) Pozdrawiam bardzo serdecznie, Aisha. Zapraszam również do siebie http://keepcalm-and-lovespain.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń